Gospodarstwo Rolne Marii i Adam Guzel

       Gospodarstwo Państwa Guzel położone jest w miejscowości Szpakowo, gmina Jaświły, woj. podlaskie. Stado podstawowe krów dojnych liczy tu około 100 sztuk. Produkcja roślinna prowadzona jest na obszarze ok. 150 ha, w skład którego wchodzą również grunty dzierżawione. Dzięki takiej powierzchni upraw rolnicy są w stanie zapewnić sobie w 100 proc. zaplecze na pasze objętościowe i część treściwych.

gospodarstwo2

       Warto przypomnieć, że to właśnie z hodowli Marii i Adama Guzel pochodził najlepszy w całej Polsce buhaj. Według oceny z maja 2006 roku otrzymał on wtedy najwyższy indeks produkcyjny w wysokości 138. Był to buhaj Tokados (Tornedo/Jabot/Secret).
       Także na XVI Regionalnej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Szepietowie hodowla ta została wyróżniona tytułem czempiona w rasie holsztyńsko–fryzyjskiej odmiany czarno–białej w kategorii Krowy w III i dalszych laktacjach za krowę nr kat. 489 FOKA oraz tytułem wiceczempiona w rasie polskiej holsztyńsko–fryzyjskiej odmiany czarno–białej w kategorii jałowice niecielne w wieku 13–15 miesięcy za jałówkę nr kat. BRETA 3.

EMBRIOTRANSFER

       W ramach współpracy ze Stacją Hodowli i Unasienniania Zwierząt w Bydgoszczy rolnicy mają w swoim stadzie również krowy, które zostały zakwalifikowane na matki buhajów. Dla takich sztuk nasienie dostarczane jest specjalnie przez bydgoski SHiUZ, który odpowiednio dobiera materiał genetyczny do rozmnożenia.
- Można powiedzieć, że mamy tu tzw. jądro hodowlane – mówi Adam Guzel – - Częściowo inseminacja jest refundowana, a dodatkowo SHiUZ wykonuje u nas pozyskiwanie zarodków, ale też kupuje ponadto amerykańskie zarodki.
       Po wypłukaniu zarodki są albo od razu transferowane, albo zamrażane w słomkach. Biorczyniami są jałówki, objęte specjalnym programem przygotowania przed wprowadzeniem zarodków.
- Jeśli się urodzi byczek to trafia do SHiUZ-u, zaś kiedy przyjdzie na świat jałóweczka, to zostaje u nas – dodaje Maria Guzel – - U nas też wypłukiwane są zarodki i są darczynie i biorczynie. Jedna z nich dała kiedyś u nas aż 20 zarodków.
       Jak obserwują sami rolnicy, skuteczność embriotranseferu jest różna i waha się między 50 a 60 proc., jednak czasem może osiągnąć niemal 100 proc., szczególnie w sytuacji kiedy zarodki są przenoszone „na świeżo”. Przed zabiegiem transferu pozyskane zarodki ocenia się pod mikroskopem pod względem ich żywotności, aby tym samym zwiększyć szansę na skuteczniejsze zagnieżdżenie się ich u biorczyń.

OBORA Z OKÓLNIKIEM

       - Nasze gospodarstwo jest wielopokoleniowe, bo my jesteśmy już czwartym pokoleniem, które gospodarzy w tym miejscu – opowiada Maria Guzel. - Na samym starcie zaczynaliśmy od ogólnej powierzchni mającej blisko 39 ha i niewielkiego stada krów, a teraz mamy ponad 100 ha i mogliśmy wybudować nową oborę.
       Prace budowlane nowego obiektu rozpoczęły się jesienią 2003 roku i trwały do połowy 2004 r. Nowa obora, w której mieści się 75 legowisk dla krów dojnych, oraz jest miejsce dla sztuk z innych grup produkcyjnych, jest oborą rusztową. W gospodarstwie są również używane stare budynki, gdzie także utrzymuje się krowy, jałówki oraz cielęta.
       Nowa obora to także nowa hala udojowa, w której zamontowano w dwóch rzędach po 5 stanowisk. - Ta hala udojowa została kupiona nowa i dlatego nie zdecydowaliśmy się na dodatkowe jej doposażenie – wyjaśnia Adam Guzel. - Kontrola mleczności jest prowadzona przez Federację i to nam na razie wystarcza. Krowy nie mają responderów, więc nie potrzeba czytników w hali udojowej. Krowy i młodzież utrzymywane zarówno w nowej oborze jak i w starych budynkach mają dostęp do okólników. Mleczne sztuki są wypuszczane na około 2 godziny dziennie, a inne na nieco dłuższy czas.
       W gospodarstwie znajduje się też specjalne pomieszczenie porodowe, gdzie przez kilka godzin po przyjściu na świat cielę jest przy matce. W ciągu pierwszych trzech godzin życia wypija tam od 2 do 3 litrów siary. Następnie cielak jest przeprowadzany do budki. Kiedy osiągnie wiek 4–5 tyg. trafia do kojców pojedynek, a po 8 tyg. życia łączy się cielęta w grupy. W cielętniku przebywają do osiągnięcia wieku około pół roku. Tu są utrzymywane na ściółce. Potem tworzone są grupy młodzieży mającej 6–12 miesięcy.
       Kiedy jałówka osiągnie wiek 15–16 miesięcy, to jest po raz pierwszy zacielana, ale musi ona także charakteryzować się odpowiednim pokrojem. Do skutecznego unasiennienia potrzeba w tym gospodarstwie średnio 2,5 porcje nasienia.
       Wydajność mleczna uzyskana za 2008 rok to średnio 8600 kg/szt., zaś za 2007 r. było 9500 kg/szt. - Trudno niestety powiedzieć dlaczego, może doszło więcej sztuk młodszych – zastanawia się Maria Guzel. - Zwiększaliśmy obsadę z około 80 do 100 krów, no i było także więcej specjałów do paszy, ale jak cena skupu mleka spadła, to też musieliśmy z nich zrezygnować.

TMR BEZ PREMII

       Podstawę żywienia stanowi dawkowanie paszy w postaci TMR. Krowy w zależności od fazy laktacji otrzymują dwa różne TMR-y. Pierwsza grupa jest karmiona dawką odpowiadającą produkcji 35 litrów mleka dziennie, zaś do kolejnej przechodzą sztuki, które dają już tylko około 20 litrów.
       Krowy pierwiastki nie stanowią osobnej grupy żywieniowej i są utrzymywane razem z krowami starszymi i otrzymują ten sam rodzaj TMR-u w zależności od swojej wydajności. Następną grupę żywieniową stanowią krowy zasuszane.
Podstawowym odniesieniem, na bazie którego przenosimy krowy między grupami są wynik próbnych udojów – wyjaśnia Adam Guzel. Na tej podstawie są układane dawki pokarmowe i również przy ich konstruowaniu bierzemy pod uwagę określone w laboratorium poziomy mocznika, białka, tłuszczu i komórek somatycznych w mleku.
       Dla krów znajdujących się w szczycie laktacji, czyli od momentu wycielenia do około 100 dnia laktacji, rolnik dodaje wysłodki buraczane melasowane „Tofi”. Jego zdaniem korzystnie wpływają na uzyskiwaną wydajność mleczną. Wysłodki są wmieszane w TMR, do którego trafia także młóto browarniane, pasze treściwe oraz kiszonki.
       W tym gospodarstwie, co ciekawe, pewna ilość zbóż jest zakiszana w rękawach foliowych. Znajdują się w nich osobno ziarna kukurydzy, jęczmienia i innych. Natomiast w silosach przejazdowych robi się tu kiszonkę z całych roślin kukurydzy oraz sianokiszonki. Kiszone w oddzielnych rękawach ziarna zbóż są przy skarmianiu mieszane. Do TMR-u dodaje się także śruty poekstrakcyjne: sojową i rzepakową oraz dodatki mineralno–witaminowe. - Nie ma u nas tzw. premiowania z ręki – mówi Adam Guzel – Krowa zjada właściwie tylko to co dostaje w TMR.

Uboższe dawki to nie oszczędność

       Andrzej Remisiewicz, prowadzący firmę „Trans-Rol” w Kruszewie Wypychach, gm. Sokoły ściśle współpracuje z BSO Glinojec. Za jego pośrednictwem do podlaskich hodowców trafiają nie tylko nawozy mineralne, ale także melasa, pasze Tofi oparte na melasowanych wysłodkach buraczanych, poekstrakcyjna śruta rzepakowa, oraz produkty do pielęgnacji zwierząt.
       – Kiedy ceny skupu mleka spadają, za zboża płaci się grosze, a środki do produkcji drożeją, to gospodarstwa tracą płynność finansową – mówi Remisiewicz. – Pierwsze oszczędności dotykają dawek pokarmowych, ale zapomina się wtedy, że konsekwencją tego będzie gorsza wydajność i słabsza zdrowotność. Używanie wysłodków buraczanych melasowanych, zdaniem Remisiewicza, to sposób na uzyskanie dobrej dawki pokarmowej dla krów, bo źle zbilansowane żywienie, to stracone pieniądze w wyniku gorszej wydajności, niekiedy nawet wybrakowania oraz leczenia chorych sztuk.
– Podlasie to region dynamicznie rozwijających się gospodarstw, które nie tylko dbają o jakość i wydajność produkcji, ale też o swój wizerunek. – opowiada Remisiewicz. – Dlatego niezbędne jest w tym regionie profesjonalne doradztwo, szczególnie dla hodowców, którzy należą już do elity hodowlanej.

Źródło: FARMER 22/2009, autor: Rafał Leroch 1_2_2

powrót do menu

160x75mediagaleriacertyfikatymapa

Grunt to urodzaj - katalog

 

baner-prawy-nawozy

polifoska.pl

baner-prawy-agrolider